Dziś na ulicy Stołczyńskiej pojawiły się ekipy STRABAG-u i łatały dziury. Niestety jakość ich prac była żenująco niska.
Prace wykonywano podczas opadu deszczu, nie zabezpieczając w żaden sposób miejsca robót. Po odkuciu fragmentu uszkodzonej nawierzchni, nie wygrzano odkrytego miejsca palnikami celem ususzenia. Nie zalano go żadnym lepikiem, wsypano rozgrzany asfalt w dziurę i zagęszczono mechanicznie. Przynajmniej nie ugniatano kaloszem jak w Policach na Nadbrzeżnej to robiono.
Po zagęszczeniu krawędzie obsypano piachem i ekipy udały się do kolejnej dziury, nie zabezpieczając w żaden sposób, miejsca. Ani wygrodzenia pachołkami do ostygnięcia, ani zabezpieczenia taśmami by pieszy nie wszedł w świeżo wylany asfalt. Puszczono ruch po gorącym asfalcie na przejściu dla pieszych!
Na efekty nie trzeba było długo czekać już po kwadransie asfalt zaczął odpadać.
Największa fuszera to, jak zwykle, “regulacja” studzienek na ulicy Nad Odrą, na zakręcie koło nastawni kolejowej, między wiaduktem a ulicą Zamkniętą.
Ostatnimi czasy można było urwać na tych dwóch studzienkach koło, teraz po działaniach “naprawczych”, i tak lepiej omijać te studzienki. Wladze Szczecina i ZDiTM mają gdzieś nasze dzielnice. A Zawadzkiego, koło ZDiTM, jak wymieniali asfalt, to Strabag nawet w nocy to robił…