Wczoraj późnym wieczorem na Stołczyńską 64 zjechały się radiowozy. Przyjazd 3 radiowozów w tym dwóch dużych pojazdów prewencji, w okolicę osiedlowego sklepiku wzbudziło niemałą sensację. Taki zestaw radiowozów jest na ogół jako zabezpieczenie meczu, ale wczoraj żaden nie był rozgrywany.
Szybko pojawiły się plotki o rzekomym napadzie na sklep i morderstwie. Tymczasem sprawa była bardziej przyziemna, choć przebieg interwencji był dość sensacyjny.
Jak wyjaśnił rzecznik Policji “przyczyną interwencji była awantura domowa. Całą sprawa zakończyła się założeniem “Niebieskiej Karty”. “
Z relacji świadków, dodatkowe radiowozy przyjechały po tym jak awanturujący się mężczyzna uciekł przed policjantami przez okno. Wtedy wezwano posiłki celem odnalezienia zbiega. Ten jednak przemyślał sprawę i sam wrócił i oddał się w ręce policji.