Dziś mija 10 rocznica największej w powojennej polskiej historii politycznej tragedii. Tragedii w której zginęły jednocześnie ważne osoby dla państwa i do tego w tak ogromnej liczbie. Pamiętam tamten czas i to jak polska się zatrzymała, wyhamowała. Na początku szok i niedowierzanie. Totalny chaos medialny, który do dziś wspominają wszyscy dziennikarze. Chyba nie było regionu w Polsce, który nie straciłby kogoś w tej katastrofie. Zginęły najważniejsze osoby w państwie a więc para prezydencka Lech i Maria Kaczyńscy oraz ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski. Wielu ministrów i członków gabinetów prezydenta i premiera, oficerów wojskowych, stowarzyszeń, członków rodzin pomordowanych przez Rosjan oficerów wojskowych.
Ja wśród ofiar miałem zaprzyjaźnionego zakonnika z zakonu Pijarów, twórcę Parafiad. Spotkaliśmy się kilkakrotnie w Warszawie. Na zjeździe dziennikarzy prasy parafialnej, na Parafiadach któe organizowałczy też w KAI. Niesamowity człowiek i kapłan. Był wielkim krzewicielem zdrowego stylu życiu promując katolickie wychowanie poprzez sport i sportową rywalizację. Udało mu się zapalić do działania społeczników i przekonać najpierw zakon, potem innych ważnych tego świata do wsparcia idei Parafiad, które osiągnęły statut międzynarodowy i nawet w Europie określa się je jako małą chrześcijańską olimpiadę.
W 2008 roku po tym jak zainspirowali go uczniowie z Radzymina sadząc Dęb Pamięci, zainicjował akcję pod nazwą “Katyń… ocalić od zapomnienia” . W wyniku tego powstał program zasadzenie 21 857 Dębów Pamięci dla upamiętnienia wszystkich ofiar zbrodni katyńskiej. Mottem akcji jest hasło. “Jeden Dąb Pamięci dla jednego Bohatera”.
Wielu społeczników i zapaleńców zginęło poza oficjelami w tej katastrofie. Niestety silne emocje do dziś również budzi to co wyprawiali wtedy politycy i nakręcane przez nich młodzieżowe bojówki. Totalna kompromitacja i zezwierzęcenie. Wszelkie najgorsze instynkty i zachowania jakie można było sobie wyobrazić skierowano przeciwko osobom chcących uczcić pamięć poległych i jednoczących się w żałobie.
Wyzwiska, pobicia, oddawanie moczu na modlących się i zamyślonych przy składaniu kwiatów i zniczy, poniżanie i obrażanie. Dziś by powiedziano że to już masakryczny poziom hejtu. Tylko, że dzisiejszy najwięksi orędownicy walki z hejtem, w dużej części wtedy własnie byli w gronie najbardziej zajadłych propagatorów nienawiści. Niektórym to zostało do dziś, zwłaszcza tym politykom, którzy z podobną zjadliwością i wściekłością, również dzisiaj. w obliczu epidemii atakują rządzących i podburzają społeczeństwo. Raz im się udało skłócić społeczeństwo i z części uczynić zezwierzęcone bojówki. Dziś tą samą taktyką i takim samym zachowaniem chcą to zrobić ponownie. Czy naprawdę nie potrafią wyciągać wniosków?
Miejmy nadzieję, że w końcu przyjdzie opamiętanie, że społeczeństwo dostrzeże tą perfidną grę, w jaką wciągają ich w imię swoich prywatnych interesów upadli politycy.
Jest czas świąt, Triduum Paschalnego, w 2010 był to podobny czas, sobota przed świętem Miłosierdzia Bożego (liturgicznie tydzień później). Zatrzymajmy się w rodzinach nad tajemnicą Wielkiej Miłości, tajemnicą Zmartwychwstania. Wyłączmy telewizory, zasiądźmy w Domowym Rodzinnym Kościele i w Radości Paschalnej świętujmy w tym ponownie wyhamowanym czasie. Dzielmy się radością i miłością. Niech każdy zacznie zmieniać świat na lepszy, przyjazny i radosny.
MZ