Jak już wcześniej pisaliśmy na naszym portalu Wojewódzka Inspekcja Ochrony Środowiska przeprowadziła interwencyjną kontrolę na terenie należącym do firmy BFK.
Przypomnijmy w lipcu ubiegłego roku na terenie tej firmy dokonano zrzutu odpadów nieustabilizowanych (a więc niezgodnych z zezwoleniem). Po artykule odezwali się do redakcji wędkarze informujący, o fakcie zrzutu ścieków do Odry pod osłoną nocy. Nie mogliśmy pozostać obojętni na takie informacje i zgłosiliśmy sprawę do WIOŚ. W międzyczasie przyszła informacja o zaplanowanej kontroli, o czym informowaliśmy:
w Oczekiwaniu na wyniki kontroli powstał jeszcze jeden artykuł dokumentujący, katastrofalny stan instalacji i tego co tam się dzieje.
W końcu w ubiegłym tygodniu otrzymaliśmy raport pokontrolny liczący 130 stron. Raport poraża. Wiedzieliśmy, że firma zatruwa, ale nie spodziewaliśmy się, że aż na taką skalę się odbywa trucie.
Kontrola wykazała, że instalacja nie dość, że nie została nigdy dokończona zgodnie z uzyskanym zezwoleniem (powstała tylko część I etapu budowy) to jeszcze to co wtedy zbudowano zostało zdewastowane i w ogóle nie spełnia żadnych norm.
Ścieki przemysłowe płyną wprost do Odry!!!
W ubiegłym roku, tuż po tym jak BFK zasmrodziło toksycznie Skolwin, w rzece Łarpi, która swój bieg zaczyna w Kanale Skolwińskim i płynie do Polic, stwierdzono masowe śnięcie ryb. Dziś już wiemy, iż sugestie wędkarzy okazują się zasadne i przyczyną tego było również to co wypłynęło z BFK.
Na terenie zakładu została wybudowana tzw. “Laguna”, która w momencie odbioru podzielona była na trzy zbiorniki do kolejnych etapów frakcjonowania odpadów. Dziś z tej niedokończonej instalacji pozostał tylko jeden zbiornik a dwa pozostałe zostały zasypane odpadami. Instalacja ta w ogóle nie spełnia żadnych norm. Urządzenia odwadniające jak i obrzeża zbiorników został zdewastowane i zasypane przez co mieszanina ścieków, które pierwotnie powinny trafiać do specjalnych zbiorników i być oczyszczone, płyną kanałami opadowymi wprost do Odry i Kanału Skolwińskiego. Odra jest regularnie zatruwana.
Raport wylicza całą masę braków i nieprawidłowości i podkreśla, że inwestycja nie została ukończona i jest zdewastowana przez co nie spełnia norm.
Zastanawia tylko dlaczego wskutek tak wielu nieprawidłowości zakład nie został zamknięty a jedynie ukarany mandatami? Prosperuje dalej i w Piątek 10 kwietnia ponownie roznosił się silny i nieprzyjemny odór po Skolwinie
Kopię dokumentu kontroli przekazaliśmy Radzie Osiedla. Liczymy, że w trosce o nasze wspólne dobro a przede wszystkim zdrowie mieszkańców Rada Osiedla skieruje wnioski zarówno do Prezydenta Miasta jak i Marszałka Województwa Zachodniopomorskiego i Ministerstwa Ochrony Środowiska i Rozwoju Wsi o zamknięcie truciciela i doprowadzenie terenu do stanu bezpiecznego dla środowiska i ludzi.
Udało się nam powstrzymać budowę toksycznego zakładu ale jak widać trzeba zadbać i dopilnować te które działają, gdyż niektóre łamią prawo. Czekamy jeszcze na raporty pokontrolne Milexu. Niestety nie ma w raporcie informacji o tym, czy faktycznie trafiły tu odpady ze Szczecińskiej Oczyszczalni Ścieków. Przypomnijmy, że według dokumentów, żadne odpady nie powinny opuszczać oczyszczalni gdyż posiada ona swoją spalarnię do utylizacji odpadów. Jeżeli tak to znaczy, że i ta nie działa zgodnie z przepisami.
Czekamy również na wyniki kontroli konserwatora zabytków, który ma ją przeprowadzić w tym kwartale.
Strefa przemysłowa jaką tu utworzono musi działać w zgodzie z przepisami, poszanowaniem przyrody i mieszkańców. Zarówno odory (które wbrew obiegowej opinii są mierzalne co wykazano podczas sporu społecznego z inwestycją MOWI na Skolwinie) jak i hałasy i inne niepożądane emisje, muszą się mieścić w normach i granicach prawa. To już nie czasy PRL, kiedy nikt się nie przejmował ludźmi i przyrodą. Tamte czasy odeszły i już nie wrócą. Teraz świadomość społeczeństwa jak i znajomość przepisów jest coraz większa. Dzieci od przedszkola są kształcone w dziedzinie ochrony środowiska przez co świadomość społeczeństwa jest dużo wyższa.