24 listopada 2024

Paskudna pogodna, rzęsisty deszcz, zimny przenikliwy wiatr i nasiąknięta ponad granice murawa. W tych trudnych warunkach przyszło się zmierzyć naszej drużynie zmierzyć się z Chemikiem Police. Na szczęście panika towarzysząca sytuacji z koronawirusem nie przeszkodziła temu by mecz rozegrano z udziałem kibiców. W Stargardzie niestety bez kibiców.

Obie drużyny przed meczem zapowiadały walkę. Świtowcy z respektem dla przeciwnika, a Chemik musiał walczyć, by przetrwać. Pierwsza połowa to była w dużej mierze walka z trudnymi warunkami pogodowymi i wzajemne sprawdzanie przeciwnika. Kibicom od samego początku narażał się gwiazdorzący bramkarz Chemika, któremu role na boisku się pomyliły i próbował narzucać sędziom swoje werdykty. Kibice już po 10 minutach nie szczędzili dyscyplinujących zawodnika uwag. Po kwadransie bramkarz Chemika ucierpiał w starciu z zawodnikiem co pozytywnie wpłynęło na jego zachowanie i bardziej grą się zajął niż sędziowaniem. Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowo. Druga połowa zdecydowanie lepiej wyszła Świtowi i dzięki celnym strzałom które oddali Kopeć w 69 i Nagórski w 71 spotkanie zakończyło się wynikiem 2:0