24 listopada 2024

I4 listopada w Warszawie odbyło się spotkanie Rad Rodziców. Tym razem spotkanie odbyło się w przepięknie położonym w Bielańskim lesie Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego. W przytulnej a co najważniejsze wygodnej również dla niepełnosprawnych auli Jana Pawła II spotkali się przedstawiciele rad reprezentujący szkoły ze wszystkich regionów kraju. Nie zabrakło tam również reprezentacji ze Szczecina. W konferencji wzięły również udział Minister Edukacji Narodowej Anna Zalewska i posłanka Joanna Fabisiak. Nie zabrakło również przedstawicieli MEN. Samą konferencję zorganizowała fundacja Rodzice szkole i UKSW, pod patronatem Ministra Edukacji Narodowej przy wsparciu Narodowego Banku Polskiego i Fundacji Inicjatyw Obywatelskich. Zaproszeni byli po za Radami Rodziców przedstawiciele samorządów terytorialnych i oczywiście dyrektorzy szkół. Przed samą Konferencją RR odbył się briefing dla mediów z udziałem Ministra Edukacji Anny Zalewskiej i prezesa fundacji Rodzice Szkole pana Wojciecha Starzyńskiego, na którym przedstawiono ideę spotkań i plany ministerstwa na najbliższy okres. Padło zapewnienie ze strony pani minister, że system jest przygotowany do przyjęcia rocznika gimnazjalno-podstawówkowego, i że każdy uczeń dostanie się do szkoły średniej. Wszystkie myśli i słowa potwierdzane i popierane dowodami były później w czasie konferencji.

Przed konferencją do zjeżdżających się uczestników wyszedł osobiście przywitać rektor UKSW ks.prof. dr hab. Stanisław Dziekoński, który niestety mimo chęci z racji obowiązków rektorskich (egzaminy w wydziale zamiejscowym) nie mógł wziąć udziału.  O 10.30 konferencję rozpoczął Krzysztof Zuba z Fundacji. Po krótkim powitaniu zebranych rozpoczęło się wystąpienie Ministra Edukacji. Anna Zalewska na samym początku podkreśliła, że wszystkie działania ministerstwa są odpowiedzią na prośby i działania rodziców. My żyjemy Waszą mądrością,  W ciągu roku odbywamy kilkadziesiąt tego typu dużych spotkań z radami rodziców w regionach i pomniejszych w powiatach i gminach. Po objęciu Ministerstwa pierwszym działaniem było sprawienie by szkoła przestała być wielką przestrzenią reklamową i bazarem dla wydawnictw i innych instytucji wyciągających pieniądze czego domagali się rodzice. W tym roku wydałam również rozporządzenie, że szkoła ma zorganizować prace tak by podręczniki szkolne zostawały w domu lub szkole. Dzieci nie mogą nosić podręczników. Absurdem było to, że to te najmłodsze dzieciaczki nosiły książki a czym starsze tym mniej w tych tornistrach się znajdowało.  Dlatego takie zaostrzenie stanowiska. Jako polonista z 17 letnim stażem mówię, że nie ma potrzeby noszenia podręczników przez uczniów. Nauczyciele pracują z podstawą programową, gdzie mają wszystko co potrzebne do nauki dzieci, dodatkowo muszą się nauczyć korzystać z narzędzi dydaktycznych takich jak choćby elektroniczne tablice multimedialne, które nie są ekranem do rzutnika czy projektora na którym wyświetla się tylko prezentacje czy bajki. To jest doskonałe narzędzie w które zaopatrzone jest już większość szkół. Wierzę, że już wkrótce wszystkie szkoły zostaną wyposażone przez samorządy w te narzędzia dydaktyczne. Czasy się zmieniają i samorządy muszą nadążać za rozwojem. W oświacie nie można so ie pozwolić na oszczędzanie. Ministerstwo ciągle zwiększa swoje subwencje dla samorządów, ponadto samorządy mają również wpływy z podatków, które również na oświatę muszą przeznaczać. One nie są od zarabiania pieniędzy a od właściwego ich dysponowania, nie na podwyższanie pensji prezydentów i burmistrzów właśnie na edukację. Jak będą odpowiednio gospodarzyć to i ludzi będą przyciągać, a co za tym idzie i wpływy do budżetu będą rosły i środki coraz większe będą nie tylko na wyposażenie szkół ale i na budowę nowych. Samorządy też muszą się nauczyć, że muszą partycypować w finansowaniu edukacji a nie liczyć na to, że Ministerstwo będzie za wszystko płacić. Moi poprzednicy już od kilkunastu lat to powtarzają.

Od 17 marca dla uczniów w każdej szkole musi być dostępna bez ograniczeń woda pitna. I to jest zadacie gminnych zakładów wodnych. Każda gmina ma taki zakład na swoim terenie i to one mają obowiązek taką wodę do szkół dostarczyć. Od stycznia wchodzi w życie również rozporządzenie które nakłada obowiązek uruchomienia stołówek we wszystkich szkołach. Może nie we wszystkich szkołach uda się uruchomić kuchnie, ale w ciągu trzech lat stołówki muszą działać i już przygotowany jest program finansowania powrotu stołówek.

Anna Zalewska przedstawiła również stan przygotowania systemu do przyjęcia większej liczby uczniów w tym roku do szkół średnich.  Mamy to dokładnie policzone. Każde miejsce w szkole zostało zliczone i po za przekształconymi gimnazjami w szkoły średnie, przygotowanych jest dodatkowo 170 000 miejsc w szkołach średnich, to więcej niż potrzeba. Podkreśliła również, że to,  iż dzieci uczą się na półtora czy na dwie zmiany to wina samorządów. I ich oszczędzania na oświacie. Nie ma na to zgody ministerstwa. Samorządy nie mogą oszczędzać na oświacie, jeszcze raz podkreśliła, że na oświacie się nie zarabia.

Poparła również zdanie Rad Rodziców, że nic i nikt takt skutecznie nie zmniejszył zaangażowania rodziców w szkołę jak edziennik. Może to i trochę humorystycznie zabrzmiało ale podzielamy tą niepokojącą obserwację. Szkoła to jest miejsce współpracy dyrektorów, nauczycieli, rodziców i uczniów i to jasno trzeba podkreślać za każdym rzazem i przy każdej sposobności. Na tych wszystkich płaszczyznach niezbędna jest współpraca. Rodzice wymagają i słusznie ale również od rodziców się wymaga. To że wybierze się trójkę oddziałową nie oznacza zwolnienia pozostałych z obowiązku współpracy. Ale podkreślić również trzeba, że współpracy z rodzicami oczekuje się również od nauczycieli. To już nie te czasy że nauczyciel niczym żandarm egzekwuje od ucznia i żąda od rodziców. Tu wymagana jest współpraca.

Kolejną sprawą jaka została poruszona przez ministra była kwestia zablokowania funduszy dla dzieci ze zwiększonymi potrzebami edukacyjnymi. Te pieniądze muszą być wydatkowane na konkretnego ucznia i na konkretny indywidualny plan edukacyjno-terapeutyczny a niekonsumowane przez samorządy. W tych środkach przewidziane jest finansowanie dla nauczyciela wspierającego. Zarzucano nam, że zabraliśmy asystentów ze szkół, którzy taką funkcję spełniali. Otóż trzeba jasno powiedzieć, źe to nieprawda. Owszem asystentów niema ale zastąpiliśmy ich nauczycielami wspierającymi z jasno określonymi obowiązkami i przepisami. Asystentów zatrudnionych było 400 najbliżej nieokreślonych obowiązkach. To zmieniliśmy, teraz jest to odpowiednio wykształcony nauczyciel, który wspiera nauczyciela w realizacji programu edukacyjno-terapeutycznego, konkretnego ucznia. Każdy dyrektor zobowiązany jest do sporządzenia wspólnie z rodzicami i uczniem takiego planu. To jest plan dla dziecka a nie wygody dyrektora, i nie może być tak, że dyrekcja szkoły podsuwa rodzicom gotowy druk do podpisania, że ten sam będzie z dzieckiem pracował, bo tak wygodnie dyrektorowi, albo po prostu nie chce się czy to dyrekcji czy nauczycielowi. Dzieci z potrzebami muszą być wyciągnięte z domu do kontaktu ze światem, choćby na dwie godziny, ale one naprawdę wiele znaczą przy opracowanym planie. Jeżeli jakiś dyrektor nie chce takiego planu przygotować, dzwońcie do kuratorium, a jak trzeba to i do ministerstwa. Jest specjalnie oddelegowany koordynator do tego programu i jak jest taka potrzeba wsiada i jedzie dodanego kuratorium i szkoły.  Są na te programy zarezerwowane pieniądze i ta pula przez najbliższe dwa lata będzie zwiększana. Po wystąpieniu Anna zalewska odpowiadała na pytania zebranych na konferencji.

Sprawa prac klasowych i wglądu do nich, czy nie można tego zrobić przez edzienniki? Większość  nauczyli umożliwia wgląd do prac w szkole, co jest pewną fikcją, gdyż w większości przypadków pracujemy nierzadko do 18 a zobaczyć prace można wtedy kiedy nauczyciel jest w szkole. Na ogół jest to 13-14 , czyli kiedy jesteśmy w pracy.  Więc powtórzę czy można udostępniać tą drogą?

Oczywiście, że można. Tak jak korzystanie z telefonów komórkowych w szkole tak i sprawę wglądu i udostępniania prac klasowych można zapisać w statucie i sprawa będzie rozwiązana. Wiele szkół już to zrobiło. Większość szkół o ile już nie wszystkie  umieściło w statutach całkowity zakaz korzystania z telefonów w szkole. I my jako ministerstwo również to popieramy. Taki jest trend w całej europie, nie tylko w Polsce. Jeżeli chodzi o wszelkie prace klasowe również. Czy to skany, czy zdjęcia czy inne pdf-y coraz powszechniejsze to są zapisy.

Kolejne pytanie tyczyło się szkół integracyjnych czy też z oddziałami integracyjnymi, czy można jakoś wesprzeć samorządy by w tych placówkach powstały windy i udogodnienia dla niepełnosprawnych?

Już stworzyliśmy taką możliwość. Wchodzi w życie program dostępność + w którym zapisaliśmy taką opcje dostosowania placówek oświatowych.I to nie tylko w placówkach z oddziałami integracyjnymi, ale w każdej kilkukondygnacyjnej placówce windy powinny powstać, gdyż może nie dzisiaj ale może jutro lub za rok, nie wiemy kiedy, ale może do szkoły dołączyć niepełnosprawny uczeń, i placówka musi być na to gotowa. Po za tym nierzadko rodzice są osobami niepełnosprawnymi i w tym momencie taka placówka łamie ich prawa, dyskryminując poprzez niedostosowanie placówki. Tak jak miejsca parkingowe dla niepełnosprawnych muszą być przy placówkach oświatowych tak i placówki musimy dla nich dostosować. Takie mamy czasy, a i możliwości jest więcej i koszty tez coraz niższe. Dzisiaj technologia jest już taka, że praktycznie wszędzie windę można zbudować. Ale to nie tylko windy, wejście do szkoły powinno być dostępne dla niepełnosprawnych, a więc bez stopni, wysokich krawężników itp. Te bariery musimy likwidować. I znowu my stwarzamy możliwości, a samorządy winny to jak najszybciej załatwić.

Rady rodziców wnioskują również o jak najszybsze uregulowanie kwestii osobowości prawnej rad rodziców. To jest kwestia, która najbardziej komplikuje radom działalność i generuje mnóstwo napięć na linii rada-dyrekcja jak i rada-rodzice. Kółka gospodyń wiejskich już uregulowano, czas najwyższy by już tę kwestię uregulować.