W ramach dni współpracy Polsko-Niemieckiej odbył się wyjazd do wyłączonej elektrowni atomowej w Greifswaldzie. Ze Szczecina ruszyliśmy o 7.00 by po 2h stanąć przed szlabanem ENERGIEWERKE NORD w Greifswaldzie a w zasadzie w sąsiadującym Lubmin. Budowę tej elektrowni rząd NRD rozpoczął w 1970 roku. Budowy tak naprawdę nie ukończono. Wybudowano 8 bloków z czego ukończono 6, ale jedynie 5 z nich zdążyło rozpocząć pracę, przy czym ostatni uruchomiony w pełni pracował 18 dni. Po wybuchu reaktora w Czarnobylu politycy zdecydowali, że elektrownia zostanie wyłączona. Nie pomogły tłumaczenia, że choć to radziecka technologia i sprzęt to jednak metoda pracy inna. po przeprowadzeniu szczegółowych badań okazało się, że bloki 1 – 4 powinny dla celów bezpieczeństwa zostać jak najszybciej wyłączone z ruchu, a blok 5 – nawet zmodernizowany – nie osiągnie nigdy norm bezpieczeństwa obowiązujących na Zachodzie. Rząd landu Meklemburgia Pomorze Przednie wydał Energienwerke Nord GmbH zezwolenie na zamknięcie elektrowni. Zgodnie z Niemieckim prawem powstające przy wyłączeniu i demontażu instalacji radioaktywne odpady powinny zostać składowane albo zutylizowane bez szkód dla środowiska. Ponieważ centralny skład pośredni, w którym znajduje się (pod wodą) 4700 elementów po 120 kg każdy, jest już w 99% zapełniony, a zezwolenie na składowanie w tym miejscu wygasa w 2000r., postanowiono więc wybudować składowisko pośrednie północne. W składowisku tym w ciągu najbliższych 40 – 50 lat, na powierzchni ziemi, w pojemnikach CASTOR składowanych będzie łącznie 740 ton odpadów radioaktywnych pochodzących z elektrowni w Greifswaldzie i Rheinsbergu (na mocy umowy międzynarodowej część elementów z demontowanych elektrowni ma być Elektrownia atomowa to nie tylko budowa i eksploatacja, lecz także późniejsza rozbiórka. Zwiedzany przez nas kompleks składał się z sześciu reaktorów: cztery pracowały przez dłuższy czas, piąty posłużył zaledwie 23 dni, a szósty nigdy nie został uruchomiony. Z tego powodu pierwsze pięć jest w trakcie rozbiórki, a ostatni został przeznaczony na muzeum. Elementy konstrukcyjne, które nie zostały napromieniowane, są dzielone na części i wywożone w zwykłych kontenerach. Pozostałe fragmenty budowli po zmniejszeniu emisji promieniowania poddawane są cięciu i transportowane w specjalnych pojemnikach – CASTORach (CAsket for STORage of radioactive materials). CASTORy mają ściany zbudowane z ciężkiego zbrojonego betonu wzmocnionego stalą, które uniemożliwiają jakąkolwiek emisję na zewnątrz, dzięki czemu ładunek można bezpiecznie transportować nawet przez tereny mieszkalne. Po kilku latach spędzonych w basenie, wyjęte z reaktora pręty paliwowe są już na tyle schłodzone, że teraz, zamiast wody, rolę chłodziwa przejmuje powietrze. Od tej chwili, mówi Joachim Knebel, nie może zdarzyć się nic groźnego. Pręty umieszcza się w specjalnych pojemnikach typu “Castor” i przewozi do miejsca przejściowego składowania.
W opróżnionym z prętów reaktorze utrzymuje się nadal szczątkowe promieniowanie, wynoszące około jednego procenta tego, które mierzono w nim podczas pracy. Dlatego rozbiórkę elektrowni prowadzi się od zewnątrz, posuwając się powoli do jej centrum czyli zbiornika ciśnieniowego reaktora. Demontażem części narażonych wcześniej na najsilniesze napromieniowanie zajmują się sterowane zdalnie roboty. Rozbiórka przewidziana jest do 2050 roku.
I teraz kilka faktów do przemyślenia dla hura optymistów elektrowni:
- – po 17 latach działania ciągle jeszcze się nie zwróciła, a obliczona była na 30 lat pracy!!!
- – utylizacja paliwa 50 lat za 1 500 000 euro rocznie w jednym tylko miejscu (z roku na rok koszty rosną)
- – rozbiórka budynków elektrowni tej konkretnej elektrowni na razie szacowana jest na 1mld euro a jeszcze przez 15 lat będą rozbierać proszę sobie pomnożyć
- – do tego jeszcze trzeba doliczyć koszt przywrócenia gruntów i bieżące koszty eksploatacyjne i zatrudnienia (nieujęte w powyższych)
- -szacunkowy koszt ewentualnej budowy elektrowni w Polsce to 70 mld euro
- – Niemcy od 2022 całkowicie zamykają wszystkie elektrownie atomowe, proces wyłączania już trwa. Co ciekawe na węglu brunatnym będą jeszcze ciągnąć do 2050!!! Kiedy to ma być zastąpiony odnawialnymi źródłami.
- Jak informuje Komisja Europejska powołując się na dane z wykonanego na jej zlecenie raportu, koszty produkcji energii w nowych elektrowniach, bez uwzględnienia subsydiów, dla energetyki węglowej wynoszą obecnie ok. 75 EUR/MWh, a koszt produkcji energii z wiatru, w ujęciu LCOE (Levelised Cost of Electricty), jest już tylko niewiele wyższy. Z kolei koszt produkcji energii w elektrowniach gazowych i jądrowych wynosi ok. 100 EUR/MWh. Koszt produkcji energii w elektrowniach fotowoltaicznych dzięki zanotowanemu w ostatnich latach wyraźnemu spadkowi cen paneli fotowoltaicznych wynosi już ok. 100-115 EUR/MWh – w zależności od wielkości instalacji.