To była szczególna uroczystość w Skolwińskiej parafii. Władze klubu, kibice, przyjaciele w obecności rodziny pożegnali zawodnika klubu Michała Gardziejewskiego
To była szczególna uroczystość w Skolwińskiej parafii.
Przed ołtarzem ułożone szalik i flaga klubu, przed kościołem grupa kibiców w barwach klubowych, wśród wiernych działacze klubu, zarząd, przyjaciele i rodzina. Przyszli by w symboliczny sposób pożegnać Michała.
Ksiądz proboszcz w swoim słowie przypomniał, że czasami trudno po ludzku przyjąć to co się wydarzyło. Ale zawsze Bóg ma jakiś plan, teraz Michał jest już u najlepszego trenera i gra w najlepszym zespole.
W imieniu klubu po Mszy głos zabrał jego rzecznik Damian, który przypomniał, że j𝘦𝘴𝘻𝘤𝘻𝘦 𝘸 𝘬𝘪𝘭𝘬𝘢 𝘥𝘯𝘪 𝘵𝘦𝘮𝘶 𝘣𝘺ł 𝘤𝘻𝘦̨𝘴́𝘤𝘪𝘢̨ 𝘻𝘦𝘴𝘱𝘰ł𝘶, 𝘬𝘵𝘰́𝘳𝘺 𝘸𝘺𝘨𝘳𝘢ł 𝘮𝘦𝘤𝘻 𝘻 𝘍𝘭𝘰𝘵𝘢̨ 𝘪 𝘫𝘢𝘬𝘰 𝘸ł𝘢𝘴́𝘯𝘪𝘦 𝘵𝘢𝘬𝘪𝘦𝘨𝘰 𝘻𝘸𝘺𝘤𝘪𝘦̨𝘻𝘤𝘦̨ 𝘣𝘦̨𝘥𝘻𝘪𝘦𝘮𝘺 𝘨𝘰 𝘻𝘢𝘸𝘴𝘻𝘦 𝘱𝘢𝘮𝘪𝘦̨𝘵𝘢𝘤́. Przypomniał że świt to nie tylko d𝘳𝘶𝘻̇𝘺𝘯𝘢 𝘱𝘪ł𝘬𝘢𝘳𝘴𝘬𝘢. To również 𝘥𝘳𝘶𝘨𝘢 𝘳𝘰𝘥𝘻𝘪𝘯𝘢 , która 𝘴𝘵𝘳𝘢𝘤𝘪𝘭ła 𝘫𝘦𝘫 𝘤𝘻ł𝘰𝘯𝘬𝘢
Michał grał z numerem 15
C𝘩𝘤𝘢̨𝘤 𝘶𝘤𝘻𝘤𝘪𝘤́ 𝘱𝘢𝘮𝘪𝘦̨𝘤́ 𝘰 𝘕𝘪𝘮 zarówno drużyna jaki trenerzy zespołu U17 podjęli decyzję, że 𝘫𝘶𝘻̇ 𝘯𝘪𝘬𝘵 𝘻 𝘵𝘺𝘮 𝘯𝘶𝘮𝘦𝘳𝘦𝘮 𝘯𝘪𝘦 𝘻𝘢𝘨𝘳𝘢. 𝘛𝘰 𝘣𝘺ł, 𝘫𝘦𝘴𝘵 𝘪 𝘣𝘦̨𝘥𝘻𝘪𝘦 𝘻𝘢𝘸𝘴𝘻𝘦 numer Michała.
Michał Gardziejewski zginął śmiercią tragiczną, potrącony przez samochód w drodze na mecz w swojej rodzinnej miejscowości. Niestety pomimo szybkiej reanimacji i późniejszych wysiłków lekarzy, Michał odszedł. Rodzina zdecydowała, że zdrowe organy tego młodego sportowca mogą zostać pobrane, tym samym Michał dał życie innym.