„Budowa placu składowego wraz z niezbędną infrastrukturą w Szczecinie, przy ul. Stołczyńskiej na działce nr 9/4, obręb 3052 Nad Odrą”.
O Takie pozwolenie wystąpiła firma PPHU DIRK Krzysztof Szarłata ze Szczecina. W sieci można znaleźć dwa adresy tej firmy jeden na prawobrzeżu i drugi u nas. Do niedawna prowadzili jeszcze działalność przy ulicy Heyki w Szczecinie.
Jak nas poinformował prezes Stowarzyszenia Skolwin i My „z obawy na negatywny wpływ planowanej inwestycji na środowisko, w którym na co dzień funkcjonują mieszkańcy osiedla Skolwin” wystąpiło z wnioskiem o włączenie go jako strony w postępowaniu.
Po takim sygnale zrodził się ponownie niepokój o to co szykuje nam miasto. Niezakończony jeszcze temat śmierdzącego łososia a tu coś nowego się kroi? Postanowiliśmy się przyjrzeć sprawie.
Okazuje się, że firma PPHU DIRK Krzysztof Szarłata działająca od 1993 roku, już 2014 roku skupiła grunty na terenach po dawnej Papierni Skolwin i planowała budowę zakładu produkującego materiały ścierne oraz hurtownię tychże materiałów. Krzysztof Szarłata, właściciel firmy zapowiadał w jednym z wywiadów, że chce zbudować przy ul. Stołczyńskiej nie tylko zakład produkcyjny i magazyn, ale ma tu też być instalacja do utylizacji i oczyszczania zużytych materiałów ściernych. Część zostanie z powrotem odzyskana jako ścierniwo, a część posłuży jako kruszywo na podbudowę dróg czy niwelację terenu. Pozostanie jedynie trzy procent rzeczywistego odpadu. Powstanie również hurtownia materiałów ściernych i laboratorium na potrzeby firmy.
Firma kupiła w Skolwinie 10 tys. m kw. terenu. Na tym terenie planowano budowę hali o powierzchni 1000 m kw. Na tym terenie znajdują się dwa budynki po Papierni Skolwin o powierzchni ok. 200 i 400 m kw. które są pod ochroną konserwatora zabytków. W wywiadzie Krzysztof Szarłata podkreślał również, że musi wybudować drogi.
Jak widać na tej wizualizacji nie ma tam miejsca na żadne składowisko. Lata upłynęły a fabryki jak nie było tak nie ma. Wizja lokalna tego terenu poraża. Teren ten przypomina raczej pobojowisko po bombardowaniu lotniczym. Po 5 latach od objawienia światu swoich „cudownych planów” jawi nam się raczej toksyczny wandal i oszust a nie szanujący się biznesmen. Sam w wywiadzie wspominał o zabytkowych budynkach objętych opieką konserwatora jakie znajdują się na jego terenie, ba nawet w dostępnych w sieci wizualizacjach, doskonale widoczne są te budynki. A tymczasem, teren jest niepilnowany, nieogrodzony. Budynek jest notorycznie dewastowany. Grasują po nim bandy małolatów ze Skolwina, Stołczyna a nawet z Polic i innych osiedli Szczecina. Bazgrolarze zrobili sobie z tych obiektów miejsce do trenowania przed bazgroleniem na mieście i po autobusach. Co jakiś czas pojawiają się ekipy z młotami wyburzeniowymi, nie kryjące się z tym że idą podkuwać budynek tak by się sam zawalił, bo „właściciel nie jest w stanie spełnić zachciewajek konserwatora zabytków a jak się zawali, to nie będzie musiał nic robić” (Taką rozmowę toczyli pewnego pięknego letniego dnia chowając z samochodu młoty do worków z którym ruszyli przez płot do budynku) Fakt ten został zgłoszony do Konserwatora Zabytków, który żadnych działań nie podjął. Zresztą przyglądając się pozostałym chronionym budynkom widać, że albo konserwator nie istnieje, albo jest kompletnie nieodpowiedzialny. Inny budynek w którym siedzibę ma firma Sternal został oklejony styropianem i pomalowany na szaro. Zmieniono również okna, czego zgodnie z charakterystyką terenu nie wolno było zrobić. Wątpliwość również mamy co do drugiego budynku który należy do Stoczni Partner. No ale jakby konserwator przez przypadek czytał artykuł zapewne rozwieje nasze wątpliwości. W każdym razie zgodnie z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego „Skolwin Port 2” w Szczecinie:
„a) zakazuje się dla zespołu fabryki ocieplania od zewnątrz budynków z elewacji z cegły licowej oraz
b) zobowiązuje się do zachowania oryginalnych elewacji z cegły licowej”
Jaki konserwator? Gołym okiem widać, że konserwator tu nie bywa – owiedział nam jeden z pracowników idący do pracy w jednej z firm operujących na tym terenie.
Ale wróćmy do głównego wątku, czyli firmy DIRK. Na jej terenie znajdują się hałdy odpadów budzących niepokój mieszkańców. Na oko widać, że wysypano tam kilkaset ton odpadów. Jeden z naszych informatorów zwrócił uwagę na fakt, iż “najprawdopodobniej są to odpady jakie były gromadzone na placu przy ul. Heyki ale tu widać, że cały czas są dowożone, a nawet dla niepoznaki mieszane z gruntem. Komuś mocno zależy na tym by nie było śladów bieżącej działalności. A jak komuś tak zależy i takie akcje robi to panie nie jest to nic legalnego. “
Poszukaliśmy w sieci czy faktycznie coś tam składowano. I znaleźliśmy decyzję WGKiOŚ (WGKiOŚ-IX.6233.26.2014.LR; UNP:16058/WGKiOŚ/-XIV/14) która zezwalała panu Szarłacie na składowanie i przetwarzanie odpadów na terenie przy Heyki. Ciekawostką jest iż odpady:
mogą być magazynowane, jeżeli konieczność magazynowania wynika z procesów technologicznych lub organizacyjnych i nie przekracza terminów uzasadnionych zastosowaniem tych procesów, nie dłużej niż 3 lata – okresy magazynowania odpadów liczone są łącznie dla wszystkich kolejnych posiadaczy tych odpadów. Odpady powinny być magazynowane luzem na utwardzonym placu, w sposób uniemożliwiający przedostanie się ich do środowiska, odpady powinny być magazynowane selektywnie, w sposób uniemożliwiający mieszanie się ich z produktami ubocznymi bądź innymi przedmiotami lub substancjami.
Tymczasem na Skolwinie wysypano coś wprost na gruncie, a nawet zasypano odpadami jakieś zbiorniki w ziemi znajdujące się na tym terenie.
Gdy oglądaliśmy ten teren szła grupa wędkarzy. Udało się porozmawiać z nimi, choć chętni nie byli. Obiecaliśmy że zdjęć i imion nie będzie, tylko pod takim warunkiem zgodzili się porozmawiać. Orientują się panowie co to tu leży? To co jest rozsypane wokół zbiorników było z nich wybierane. To panie są osadniki dla tego potoku, co tam pod Celulozową płynie. On tam w kanał wpływa i tutaj płynie. Jak je zasypano to potok zalewał Celulozową, bo nie miał gdzie płynąć. I wtedy to częściowo wybrano. Wtedy też ktoś to do badań zabrał i ludzie tutaj mówią, że jest to jakaś szlaka pomiedziowa, toksyczna jak diabli panie. Zatruwa wszystko w cholerę. Z deszczem wsiąka wszystko w ziemię i do wód gruntowych przesiąka. Miasto boi się badań tu robić, żeby nie wyszło, że nie upilnowali tego i ktoś tu truciznę wysypał. Tamci tam bliżej opon ścieki leją, a ci sypią tutaj cholera wie co. Nikt tego nie nadzoruje, nie kontroluje robią co im się podoba i się śmieją. Polska nad warszawską oczyszczalnią rozpaczała a tymczasem tutaj mamy taką samą skalę zniszczenia nad Odrą i to za zgodą władz. W końcu ktoś im zgodę chyba na to dał, nie? Jak dał to i pilnować powinien czy zgodnie z zezwoleniem robią. Widział pan by bez zgody ktoś tyle ton wysypywał pod chmurką? Zresztą sam pan umieszczął na stronie z Radia Szczecin audycje, gdzie wędkarze opowiadali co się tu wyprawia i co? Myśli pan, że się ktoś tu pojawił? Cicho siedzą i się zza biurek nie wynurzają. Boją się że będą musieli prawdę pokazać a wtedy nici z pływających ogrodów. Jak widzę i słyszę panowie to stali bywalcy tych terenów. A orientują się panowie od kiedy to tak tu leży? Długo to już widzicie? Kurde to żeś pan wymyślił, pamiętasz ile to juz będzie? (rozmówca spytał kolegi) A z pięć lat temu zaczęli to wozić i fadromami rozsypywać. Prawie za każdym razem jak przyjeżdżały wywrotki to i fadroma była i to równała. A z tych osadników kiedy to wybierali pamiętają panowie? Cztery a może pięć lat temu kto to teraz pamięta, w każdym razie na pewno z tych o tutaj wybierali.
Na zdjęciach powyżej wizualizacja w realu po 5 latach od przedstawienia
Zanim firma pojawiła się na Skolwinie działała na Stoczni Gryfia, gdzie zmuszono ją do opuszczenia terenu. Czyli mamy kolejną przeganianą firmę która na Skolwinie się ulokowała. Po wpisaniu w google nazwy firmy wyświtlają się również rejestry dłużników na których figuruje firma i informacja o uzyskanej pomocy publiczne w 2015 roku. Jak widać z powyższego obawy Stowarzyszenia są zasadne i mamy nadzieję, że uda się dopilnować Stowarzyszeniu tej działalności i doprowadzić do niezależnych badań zarówno już istniejącego składowiska bliżej nieokreślonych substancji jak i gruntu i wód gruntowych. No i oczywiście tego co planują składować po tym jak w końcu (o ile w ogóle) zbudują tutaj jakiekolwiek składowisko.
Podsumowując na dzień dzisiejszy:
- – jest składowisko szlaki pomiedziowej
- – zrujnowane i dewastowane zabytki
- – brak nadzoru
- – brak dróg
A w 2016 roku miało być tak:
wizualizacje: internet
w artykule wykorzystano informacje dostępne w sieci jak również na stronach BIP UM Szczecin.
Dobrze że czuwa Stowarzyszenie !