Sprawa “Śmierdzącego Łososia” zaczyna nabierać rumieńców, do redakcji rozdzwoniły się telefony jak i maile. Od zastraszania poprzez groźby karalne, po te życzliwe z podziękowaniami, że ktoś podjął temat i zainteresował się losem zaniedbanej dzielnicy i nadodrzańskich osiedli północy. Za wszystkie przejawy sympatii i antypatii gorąco dziękujemy. Ciekawy to materiał badawczy…
Z informacji jakie uzyskaliśmy z UM sprawa wygląda następująco:
1. Wniosek o wydanie decyzji środowiskowej wpłynął 23.11.2018 r.
2. Uzyskaliśmy informację z WUiAB nt. zgodności przedsięwzięcia z obowiązującym mpzp.
3. Uzyskaliśmy, wymagane przepisami, opinie ws. obowiązku przeprowadzenia oceny oddziaływania na środowisko od organów współdziałających tj.: Dyrektora RZGW PGW WP, RDOŚ , PPIS.
4. Wydaliśmy postanowienie z dnia 07.01.2019 r. nakładające obowiązek przeprowadzenia oceny oddziaływania na środowisko i ustalające zakres raportu o oddziaływaniu przedsięwzięcia na środowisko
5. W dniu 23.01.2019 r. wpłynął do tut. urzędu raport o oddziaływaniu tego przedsięwzięcia na środowisko.
6. Obecnie ww. raport poddany jest weryfikacji, która nie jest jeszcze zakończona. Terminy kolejnych etapów procedowania będą uzależnione od terminów przedłożenia wyjaśnień i uzupełnień do raportu.
7. Po wpłynięciu ostatecznej wersji raportu, zaakceptowanej przez nas- kolejne etapy procedowania.
8. Wystąpienie do RDOŚ o uzgodnienie przed wydaniem decyzji środowiskowej.- termin na uzgodnienie 30 dni
9. Wystąpienie do PPIS o opinie przed wydaniem decyzji środowiskowej – termin na opinie 30 dni
10. Wszczęcie udziału społeczeństwa w postępowaniu – 30 dni (możliwość zapoznania się z całą dokumentacja w sprawie, możliwość wnoszenia uwag i wniosków)
11. Zawiadamianie stron (19 stron tego postępowania) o każdym etapie postępowania, w tym o zebraniu wszystkich dowodów w sprawie i możliwości zapoznania się z nimi przed wydaniem decyzji.
12. Wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach.
Tak więc dzięki czujności czytelnika, udało się spowodować iż na początku drogi starań Morpolu, machina zaczęła pracować wolniej i bardziej skrupulatnie. Jest nadzieja, że uda się powstrzymać budowę zakładu w tym miejscu.
Tego typu zakłady bezwzględnie powinny być lokalizowane w miejscach odległych od zabudowań.
Okazuje się jednak, że jak to jest w powiedzeniu “czym dalej w las tym więcej drzew” tak i w tym temacie zaczynają piętrzyć się pytania. Jeden z czytelników zwrócił nam uwagę, na fakt związany z artykułami, które się powiązały. Mianowicie w artykule “śmierdząca sprawa” wyczytał, że teren na którym obecnie planowana jest fabryka odpadów z łososia należy do Milexu. Więc jak to jest? Kto to w końcu buduje?
Ten sam czytelnik dopytuje dalej, o plan zagospodarowania przestrzennego: jak on został uchwalony? czy był konsultowany ze społeczeństwem? I w jaki sposób? “czy aby nie zostało tylko wywieszone ogłoszenie w urzędzie, że coś wyłożone i do wglądu? Przecież na ogół nikt nie ma pojęcia o tym, nie wie, że trwają jakiekolwiek konsultacje? czy konsultacje nie powinny odbywać się przez ankietowanie? zwłaszcza firm i działalności uciążliwych dla społeczeństwa.” My też chcemy wiedzieć kto i czym nas już truje i co zamierza jeszcze tu wypuszczać w powietrze na masową skalę. “W czasie wakacji (pisze dalej czytelnik-red.) widziałem naklejoną na ścianę dawnej bramy papierni informację o konsultacjach jakiegoś krytego zbiornika jaki miała stawiać papiernia. Czy to tak wyglądają konsultacje w Szczecinie? robimy je, ale tak by nikt nie wiedział? czy tylko w Szczecinie? czy może w całej Polsce? Przecież to jawna kpina z tego narzędzia…
Cóż zacznijmy od początku… faktycznie rzeczona działka na której inwestor planuje budowę fabryki odpadów wg. informacji z 13.03.2017 należy do Spółki Milex działka 4/5 obręb Nad Odrą 52. Wg tej informacji ta działka to jedna z 6 jakie posiada na tym terenie firma Milex. Nie wiemy czy Działka 4/5 została zbyta na rzecz Morpolu czy też firma ze Słupska ją dzierżawi. Może jest tylko wykonawcą usługi na rzecz spółki Milex. W związku z tymi wątpliwościami kierujemy zapytanie o udzielani informacji publicznej do Urzędu Miasta. Wszystkie działki na Skolwinie należące do Milexu stanowią część Zakładu Odzysku Surowców Mineralnych (ZOSM) a na fragmencie wspomnianej wyżej 4/5 ma powstać nowy zakład.
Co zaś się tyczy planów zagospodarowania to ów teren jest objęty planem Skolwin Port II, podobno konsultowanym, choć podczas odpytywania przez redakcję mieszkańców Skolwina, nie spotkaliśmy takiego, który by cokolwiek wiedział o tym planie i konsultacjach. Tak więc kolejne zapytanie wysłane do UM będzie dotyczyło planu zagospodarowania. Sposobu jego uchwalania a zwłaszcza konsultowania ze społeczeństwem.
Z powstającymi ale i obecnymi zakładami związane są jeszcze kwestie nadmiernego hałasu, na który skarżą się mieszkańcy, zwiększonego ruchu pojazdów i zagrożeń z tego wynikających. I tu również mieszkańcy czują się ignorowani i bezsilni. “Nikt nas nie słucha, ignorują nasze apele a zagrożenie narasta. Coraz więcej wypadków, które miasto a w szczególności zditm mają gdzieś. Wypisują brednie o rzekomych planowanych inwestycjach, których nikt nie widzi. Na skrzyżowaniu z Celulozową to chyba czekają na ofiary śmiertelne? Tak samo na przejściu dla pieszych między przystankami. Pewnie jak zginie kilka osób to powiedzą, że nie znali problemu. A znają go doskonale i nic nie robią, bo żaden z prezydentów tu nie mieszka. Zobacz pan jak ulice wyglądają. Rozsypują się cały czas, a te kleksy co niby łatają wypadają z tych dziur po tygodniu. Skandal i katastrofa!!! – to fragment kolejnego maila jak widać wzburzonego mocno sytuacją czytelnika. Doskonale ilustruje to sprawa ulicy Ornej. Zdewastowana przez wykonawcę pracującego na zlecenie prywatnego inwestora. Na wniosek mieszkańców i przy wsparciu radnej wymuszono na UM reakcję. Inwestora wezwano do naprawy. Niestety ten jedyne co zrobił to przesłał do redakcji pismo w którym stwierdził, że mieszkańcy nieprawnie sami znaki ustawiają (dotyczyło to ograniczenia tonażu ustawionego przy wjeździe na Orną od strony Celulozowej) i że droga była zła, ale i tak na nią wjeżdżali i rozjeżdżali. Tym samym zniszczyli nie tylko samą drogę, ale koparkami bez zezwolenia profilowali łuki drogi tak by duże ciężarówki z materiałami mogły wjechać. Wjeżdżające pojazdy naruszyły również ogrodzenia ogródków i zniszczono nasadzenia przed nimi. Ale inwestor kompletnie nic nie zrobił. Miasto, poprzez ZDiTM w piśmie z 15 marca poinformowało iż miasto zaplanowało w budżecie 300.000 na zadanie “tymczasowe utwardzenie nawierzchni destruktem asfaltowym – ul.Orna”. “Szanowna redakcjo informujemy, że Jedyne co za te pieniądze uczyniono to ustawiono znak informujący o dziurach. Nikt żadnego destruktu tu nie ujrzał a możliwości były zwłaszcza podczas remontu ulic Kościelnej i Polickiej na Stołczynie. Niestety po raz kolejny zignorowano głos mieszkańców. To jest niechlubny sukces minionej kadencji prezydenta Krzystka. Buta, ignorancja i niechlujstwo urzędników w wykonywaniu obowiązków na Skolwinie. Niczego nie wykonano tutaj jak należy. Nie kończono robót, wykonano je byle jak lub pomimo wcześniejszych zapowiedzi nie wykonano wcale.” – to z kolei fragment korespondencji od działkowiczów którzy tą drogą się przemieszczają. Ktoś zapyta o związek ze sprawą Morpolu. To wszystko powoduje, iż mieszkańcy mocno obawiają się lokowanych tu firm. Nie mają zaufania, że odpowiedzialni urzędnicy dopilnują tematu jak należy. Obawiają się o bezpieczeństwo, a niepewność w tej materii to poważne społeczne zagrożenie o którym wiele publikacji naukowych się pojawiło. “Panie przecież te firmy, które tu są, nieustannie łamią bezkarnie przepisy. Otwórz pan okno, latem to nawet w ogródku nie idzie posiedzieć bo tak śmierdzi”. Brak reakcji służb lub też śmiesznie niskie kary nakładane na te zakłady, których te nawet nie odczuwają, uzasadniają słuszność obaw mieszkańców o zdrowie i życie.
W obecnej sytuacji spotkanie mieszkańców z prezydentem miasta i jego urzędnikami odpowiadającymi za sprawy związane z działalnością już istniejących zakładów jak i nowych jest niezbędne. To spotkanie musi zaowocować działaniami, które jasno będą definiować te sprawy jak również zostanie przedstawiony “plan działań naprawczych” urzędniczego bałaganu na naszym osiedlu i nadodrzańskiej części dzielnicy.
Kolejną ciekawostką na jaką zwróciła uwagę pani Maria jest to, że twór pod nazwą “Mapa akustyczna miasta” z 2014r w ogóle nie uwzględnia naszego osiedla. Owszem jest kilka miejsc w których wspomniano o nim, ale nie w związku z badaniami czy jakimiś uwagami. Czyżby UM i prezydent miasta z góry zakładali i zgadzali się na to by normy hałasu były przekraczane? Czy jest jakiekolwiek nowsze opracowanie? Na pewno czas najwyższy na aktualizację.
Liczymy na spotkanie z urzędnikami i dobrze byłoby, żeby nie tylko WGKiOŚ to był (ten wydział musi być), również zditm i pozostałe które odpowiadają za działalność firm na obszarach Przemysłowych naszej dzielnicy.