19 marca 2024

W ostatnim czasie, dokładniej rzecz ujmując od kampanii wyborczej mniej lub bardziej oficjalnie można było usłyszeć pretensje, jakoby Radna Rady Miejskiej Renata Łażewska nabrała wody w usta w związku z planowaną inwestycją. Dlatego też postanowiliśmy “zaczerpnąć ze źródła” i umówiliśmy się z panią Renatą na wywiad

skolwin.info (si) Pani Renato, UM opublikował obwieszczenie o wszczęciu postępowania dotyczącego wydania zgody środowiskowej dla inwestycji na terenie po byłej Papierni Skolwin.  Ale zacznijmy od początku. Sprawa wypłynęła w listopadzie, wtedy to otrzymaliśmy maila od czytelników z prośbą o zajęcie się tematem śmierdzącego i trującego zakładu. Przyjrzeliśmy się dokumentom, zasięgnęliśmy języka w różnych regionach Polski i okazało się, że to inwestycja przeganiana praktycznie z każdego miejsca, gdzie chciano ją zlokalizować. Wiem, że wbrew temu co się mówi, zaangażowała się Pani od początku w działanie. Może przypomni Pani tym co wiedzą i zaznajomi z działaniami tych, którzy nie czytali wtedy naszego portalu. Co się działo od listopada?

Renata Łażewska (RŁ) Rzeczywiście, dziś toczy się w Urzędzie postępowanie w sprawie decyzji środowiskowych dla przedsięwzięcia pn.: ,,Budowa zakładu produkcji składników odżywczych  z łososia, wraz z niezbędną infrastrukturą techniczną” Inwestycja jest planowana na fragmencie prywatnej działki należącej do firmy MILEX. Historia tego postępowania sięga listopada ubiegłego roku. Początkowo inwestor – firma MORPOL  zamierzała zbudować w Skolwinie ,,zakład produkujący produkty uboczne z łososia”. Wtedy zainteresowałam się tematem, nie tylko jako radna, ale przede wszystkim jako osoba, która mieszka w Skolwinie. Od początku mam wątpliwości co do lokalizacji tej inwestycji. Można o tym przeczytać na moim profilu w mediach społecznościowych. Już jesienią ubiegłego roku jako radna nawiązałam kontakt z pracownikami WGKiOŚ,  prowadzącymi sprawę. Nie ukrywam, też, że analizowałam efekty dociekliwości dziennikarskiej portalu Skolwin Info. O wszelkich poczynaniach informowałam Radę Osiedla, której przewodniczyłam.   W marcu tego roku zostałam zaproszona na spotkanie Zastępcy Prezydenta do spraw inwestycji Pana Michała Przepiery z Inwestorem, który dokonywał wówczas autoprezentacji. Redaktor naczelny skolwin.info również uczestniczył w tym spotkaniu. Wtedy przekazaliśmy przedstawicielom firmy MORPOL to, co wiemy o próbach budowy podobnego zakładu pod Ustką. Przede wszystkim jednak przedstawiliśmy obawy mieszkańców i  RO Skolwin w sprawie potencjalnej emisji pyłów, gazów, odoru, hałasu, ścieków. Wielki niepokój wzbudza w nas także wzmożony transport samochodowy.    Efekt był taki, że firma złożyła zmodyfikowany Raport, w którym napisała, iż nie zamierza już przetwarzać odpadów z łososia, ale prowadzić produkcję składników odżywczych, a zamiast mączki rybnej i oleju chce produkować proteiny, buliony i olej…

si – No właśnie coś się gdzieś toczy odnosimy wrażenie, że za naszymi plecami a tu okazuje się, że tak naprawdę dopiero teraz nadszedł moment, kiedy to możemy jako mieszkańcy Skolwina zaangażować się. To jak się wypowiemy ,,tak” lub ,,nie” dla tej inwestycji w czasie postępowania, które właśnie się toczy. Ja przypomnę tylko, że w przeprowadzonych ostatnimi latami (na Skolwinie) konsultacjach, tylko raz był wnoszony protest przez mieszkańców Skolwina. Niestety nie został uwzględniony ze względów formalnych..  To może garść informacji o obecnym postępowaniu?

RŁ – W największym skrócie. Zgodnie z polskim prawem każda firma ma prawo ubiegać się o możliwość budowy zakładu. Dlatego stara się znaleźć miejsce,  ubiega się w Gminie o wydanie warunków, na jakich może taką inwestycję zrealizować. Jednym z takich warunków jest decyzja dotycząca oddziaływania na środowisko. Żeby dostać taką decyzję, firma musi złożyć Raport, w którym opisuje zakład i to jak jego działalność wpływa na otoczenie. Gmina analizuje ten dokument i ogłasza konsultacje z mieszkańcami. Inaczej obwieszcza mieszkańcom zamiary inwestora, przekazując Raportu do publicznej wiadomości. Na tym etapie jest dziś MORPOL. Od dnia publikacji można składać pytania, wnioski, spostrzeżenia i  obawy związane z inwestycją. Co ważne mamy czas do 27 czerwca!

si – Mamy, to znaczy kto? Czy każdy może składać uwagi, wnioski i pytania ?

RŁ – Prawo jest dość jasno zdefiniowane w tej kwestii. Każdy zainteresowany może brać udział w postępowaniu o wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach. Oprócz prowadzenia konsultacji społecznych organy rozpatrujące takie sprawy są zobowiązane informować społeczeństwo o czynnościach postępowania oraz umożliwić zainteresowanym składanie uwag i wniosków. Gwarantują to obowiązujące przepisy. Konsultacje społeczne stanowią nieodłączny element postępowania środowiskowego. Aktualne przepisy zapewniają na wszystkich etapach postępowania czynny udział społeczeństwa. Udział społeczeństwa w postępowaniu ma przede wszystkim charakter konsultacyjny.

si – Urząd powinien przekazywać prasie i mediom lokalnym informacje, tymczasem jak sami nie wypatrzymy na zagmatwanych i nieczytelnych stronach internetowych, to przechodzą one niezauważone. Czy jako radna może pani zainterweniować u Prezydenta miasta, by należycie się UM wywiązywał z prawa i informował media lokalne o prowadzonych postępowaniach?

RŁ – Sprawdziłam to. Oczywiście jestem za tym, aby takie informacje były publikowane w mediach, żeby jak najszersza grupa mieszkańców  mogła o nich wiedzieć. Urzędy często podchodzą do tych kwestii bardzo formalnie, wypełniając tylko to, co każą przepisy. Obowiązkiem Gminy jest informowanie, bezpośrednio tylko stron biorących udział w postępowaniu np. sąsiadujące firmy, instytucje, osoby prawne, o ile ich liczba nie przekracza 20 podmiotów. W przeciwnym razie informacje o wszczętych postępowaniach są ogłaszane za pomocą BIP-u, na własnych tablicach informacyjnych i w potencjalnym miejscu inwestycji. O ile mi wiadomo, wszystkie te kwestie zostały wyczerpane. Co nie zmienia faktu, że część mieszkańców nie ma wiedzy o planowanej inwestycji.

si – Gdy czytamy konsultowany Raport Środowiskowy, to trochę zamieszania jest z planem zagospodarowania przestrzennego. Teren papierni objęty jest planem zagospodarowania „Port II – Skolwin”, ale nie dawno pojawił się również plan „Tor wodny”, który swym zasięgiem obejmuje działkę przeznaczoną ewentualnie pod inwestycję. Jak to jest z tymi planami? Który jest w końcu ważny? A może oba? Inwestor odwołuje się tylko do jednego  – „Tor wodny”.

RŁ – Teren inwestycyjny nie został w Raporcie określony jednoznacznie. Obszar objęty wnioskiem MORPOLU położony jest w miejscu, gdzie obowiązują dwa miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego – ,,Skolwin Port 2″ i ,,Tor Wodny”. Firma odwołuje się wyłącznie do planu drugiego. Z tego, co mi wiadomo została wezwana do precyzyjnego wyznaczenia granic inwestycji.

si – Wiemy, że Rada Osiedla zwróciła się w formie uchwały do Miasta o zmianę planu zagospodarowania przestrzennego, czy coś się dzieje w tej sprawie?

RŁ – Rada Osiedla podjęła uchwałę wnosząc o taką zmianę planu zagospodarowania przestrzennego, która chroniłaby mieszkańców przed uciążliwościami płynącymi z ciągle rozwijającej się strefy przemysłowej. Nie znaczy to, że jesteśmy przeciwni lokowaniu się lub rozwojowi przemysłu na Północy. Pragniemy jednak, by traktowano nas mieszkańców podmiotowo. Prace nad planami są niestety czasochłonne. Na najbliższej sesji Rady Miasta, poddane opiniowaniu będzie wszczęcie mpzp. ,,Skolwin Port 3″. To duzy krok do przodu.

si –Wspominaliśmy o spotkaniu w Urzędzie, gdzie silna reprezentacja Morpolu próbowała przekonywać do siebie i do inwestycji. Czy może Pani coś więcej o tym spotkaniu powiedzieć?

RŁ – Spotkanie miało miejsce 4 marca. Odbyło się z inicjatywy MORPOL -u. Firma chciała zaprezentować plany inwestycji. Padło wiele słów o działalności firmy w przetwórstwie  rybnym, związanym z łososiem w Norwegii i w Polsce. O samej inwestycji w Skolwinie podano ogólnikowe informacje. Jeszcze wtedy celem zakładu było przetwarzanie odpadów z łososia, czyli skór, kręgosłupów, płetw i głów na mączkę rybną i olej. Odpady te przywożone byłyby z zakładów MORPOLU na Pomorzu. Tu miałyby być przetwarzane i w postaci gotowych produktów wywożone na zachód Europy. Według specjalistów z MORPOLu “linia technologiczna ma być tak szczelna, że odory byłyby znikome”. Innym problemem jest transport. Reasumując, nie przekonano mnie do tego projektu.

si – A teraz pytam Panią jako mieszkankę Skolwina, jedną z nas, jaki jest Pani pogląd na sprawę. Czy nie jest to trochę pod prąd działaniom Prezydenta i jego ekipy?

RŁ – Przypominam, że startując w wyborach szliśmy z hasłem ,,Mieszkańcy przede wszystkim!”. To samo na spotkaniu z MORPOL-em powiedział Zastępca Prezydenta Michał Przepiera. Nie jest intencją Miasta działanie na szkodę mieszkańców. Wręcz przeciwnie, powinniśmy jak najczęściej wsłuchiwać się w ich głos. Temu służą między innymi konsultacje społeczne. Moją rolą jako radnej, jest dbanie o to, aby nie działy się rzeczy, którym większość mieszkańców  byłaby  przeciwna. I tak jest w tej sprawie. Jestem skolwinianką, tutaj mieszkam, dlatego chcę dbać o naszą małą ojczyznę. Zakładom przetwórstwa rybnego mówię NIE!

 si – Nasza redakcja po pierwszych publikacjach została „poczęstowana” pogróżkami, mniej lub bardziej legalnymi. Próbowano nas zastraszyć i wymusić odstąpienie od tematu. Zresztą, na spotkaniu u prezydenta, jeden z przedstawicieli firmy Morpol również zastrzegł, że ze spotkania nic nie może się ukazać. Zgodziliśmy się pod warunkiem że ktoś z firmy skontaktuje się z redakcją w sprawie inwestycji. Nie doczekaliśmy się do dziś.. Ale zadziwiającym było dociekanie przez niektórych skolwinian (i nie tylko), kto nam temat nadał? Kto, i skąd? Dlaczego akurat do nas? Przyznam, że zaskoczyło to bardzo, gdyż wskazuje ewidentnie, że części nazwijmy to zaangażowanych osób, może nie koniecznie zależy na rozwiązaniu problemu? Może tylko szukają jakichkolwiek haków na wszystkich aktywnych społecznie? Czy podobnie jest w Pani zaangażowaniu jako Radnej Osiedlowej i Radnej Miejskiej?

RŁ – Staram się nie zwracać na to uwagi. Tak jakoś ostatnio wielu ludzi zamieniło życzliwość na podejrzliwość. Szkoda.

si – Może taki czas że już nawet na osiedlach dzielimy się na tych i tamtych. A przecież jeszcze nie tak dawno w samorządach dogadywali się ludzie z ugrupowań które w polityce krajowej wojnę toczyły. Mam nadzieję, że wrócą te obyczaje. Czy przewiduje pani wspólne działanie wszystkich radnych Północy wokół tej sprawy? Czy możliwe jest w ogóle wspólne działanie ponad podziałami? Czy tylko interes partyjny tutaj decyduje?

RŁ – W pierwszej kolejności, chcę aby o sprawie dowiedzieli sie mieszkańcy, aby to oni mogli wyrobić sobie zdanie i opinię. Wtedy będę mogła przekazać stanowisko mieszkańców do urzędu i innym radnym. Zapraszam, do pisania, do rozmów, na spotkania. Myślę, że dobrym pomysłem byłoby specjalne forum informacyjne na temat tej inwestycji, w Skolwin Info…

si – Dziękuję za poświęcony czas i liczę na wspólne działanie dla dobra Skolwina, a co za tym idzie i Szczecina.

Zgodnie z sugestią radnej zachęcamy do wypowiadania się w komentarzach pod wywiadem. Wyraźcie swoją opinię na temat inwestycji, zadawajcie pytania, zwłaszcza zachęcamy tych, którzy nie będą mogli być na spotkaniu w poniedziałek o 16.00 w DK Klub Skolwin. Spotkanie z inwestorem organizuje LOG Odroujście. Przekażemy te pytania inwestorom i przedstawicielom UM (o ile będą a jak nie to naszej rozmówczyni) na pewno trafią do adresata.

3 thoughts on “Co z tym “Łososiem”? -rozmowa z radną Rady Miasta Renatą Łażewską.

  1. Mimo ,iż jestem za rozwojem mojej dzielnicy, uwazam, że to jeden z najmniej rozsądnych planowanych inwestycji. Mamy przepiękny krajobraz i wiele łąk A, także obok znajdujący się stadion Świtu Skolwin.
    W momencie powstania fabryki mimo zapewnień chyba wszyscy zdajemy sobie sprawę, że zniwelowanie odoru do zera jest nie możliwe, wręcz nie realne.
    Wiele ludzi w naszej dzielnicy wiesza pranie na dworze nie sądzę, że po wybudowaniu fabryki będzie ono pachniało świeżością A po prostu ryba…
    Mam nadzieję że rozsądek zwycięży i firma znajdzie sobie bardziej ustronne miejsce.
    Mimo opinii że skolwin jest najgorsza dzielnica wcale tak nie jest. Z każdym dniem wszyscy mieszkańcy są bardziej świadomi dobra płynącego z życia tutaj.

  2. Dobra robota. A firma niech spada do wyodrębnionej strefy przemysłowej. Np. w Dunikowie przy autostradzie.

Comments are closed.