19 marca 2024

mówimy sprawdzam!!!

Od jakiegoś już czasu informujemy o nowo planowanym zakładzie jaki jest planowany na Skolwinie. Budzi on wiele emocji z racji tego co ma być w nim produkowane. Przy okazji tej budowy widać również jak mieszkańcy Szczecina są podzieleni i w jaki sposób traktują północne dzielnice naszego miasta. Ale po kolei…

W listopadzie wyszło na jaw, że firma Morpol planuje na naszym urokliwym osiedlu, atrakcyjnym turystycznie, z przepięknymi i jedynymi takimi widokami w Polsce. Tylko u nas widać tak ładnie rozlewiska odry, jezioro Dąbie a nawet klify wyspy Wolin przez Zalew Szczeciński. Grzechem miasta i wręcz działaniem na szkodę tegoż jest fakt że do dzisiaj nie wybudowano na żadnym wzniesieniu wieży widokowej, która umożliwiałaby podziwianie tych przepięknych widoków ponad drzewami. Ale jak wszyscy wiemy to nie jedyne delikatnie ujmując “zaniechanie” na naszym osiedlu. Praktycznie wszędzie gdzie się nie obrócimy widzimy lata zaniedbań. Fakt bardzo pomału się to zmienia. Jedynie przemysł jaki się tu lokuje czyni to zdecydowanie szybciej, do tego stopnia, że miasto za tym kompletnie nie nadąża. Na północy lokuje się coraz więcej osiedli a nie buduje dróg i efekt o którym od dekady się mówiło stał się faktem i paraliżują się drogi w kierunku północy. do tego wzrastający ruch pojazdów ciężkich które nie wiedzieć czemu błądzą po osiedlu po drogach, na których nie mają prawa jeździć.

Ktoś może zapytać jaki to ma związek z tą fabryką ano taki, że ta wszystko tu zaburza. Planowane przedsięwzięcie niszczy piękne widoki chronione prawem!!! Sposób przygotowania dokumentacji złożonej w urzędzie i to co się z nią dzieje jednoznacznie wskazuje, że choć to (jak przekonują materiały propagandowe) potentat na rynku to kompletnie nie potrafi sporządzić głupiego wniosku o pozwolenie na budowę. Ilość błędów, przekłamań, niedopowiedzeń czy wręcz oszustw i manipulacji poraża. Dodatkowo obawy potęguje fakt, że inwestor kilkakrotnie wzywany był do “naprawy błędów” w dokumentacji i za każdym razem rzekomo poprawiony dokument nie tylko nie był wolny od wad, ale cały czas ewoluował w zmiany, które dodatkowo rodzą kolejne obawy. Ponadto wiedząc o tym, że ów zakład w świetle obowiązujących w Polsce i UE przepisów jest przedsięwzięciem mogącym znacząco oddziaływać na środowisko, a co za tym idzie mogących zatruwać środowisko i oddziaływać na mieszkańców. Najbardziej dokuczliwą dla mieszkańców będzie uciążliwość zapachowa. Dlatego priorytetem jest przeciwdziałanie mówiąc oględnie smrodom. “Przeciwdziałanie uciążliwości zapachowej polega na nie dopuszczaniu do uruchamiania potencjalnie uciążliwych instalacji zbyt blisko istniejących osiedli mieszkaniowych lub terenów, na których zabudowa  mieszkaniowa jest planowana. Przyjmuje się, że na terenach zamieszkałych zapach nie powinien występować – jako rozpoznawalny – częściej niż przez kilka procent czasu roku  (umowną  “częstość akceptowalną”  ustala administracja państwowa lub samorządy)

Do określenia niezbędnej odległości nowej instalacji od osiedli nie wystarczają wyniki jakościowych i ilościowych analiz gazu emitowanego z istniejących instalacji podobnego rodzaju (oszacowanie wskaźników emisji określonych związków chemicznych). Jest konieczne wykonywanie olfaktometrycznych pomiarów emisji zapachowej (qod [ouE/s]) . ” – tak o tej uciążliwości pisze Instytut Inżynierii Chemicznej i Procesów Ochrony Środowiska na Zachodniopomorskim Uniwersytecie Technologicznym, Wydział Technologi i Inżynierii Chemicznej  

Tak więc sprawa wykpiwana przez zwykłych hejterów i niedouczonych malkontentów jest jak najbardziej realnym zagrożeniem dla Skolwina ale i całego Północnego Szczecina a nawet części Polic. Czynników “uprzykrzających życie” jest znacznie więcej o czym też już na łamach skolwin.info informowaliśmy. Dziwi więc zachowanie inwestora.

ten szary plac umiejscawia zakład w terenie

Kompletny brak dialogu ze stroną społeczną, który powinien się zacząć już dawno, ba jawne ograniczanie przepływu informacji i próba wymuszenia na redakcji nieobiektywnego przekazywania informacji a uprawiania propagandy na korzyść firm. Żeby to jeszcze zlecili taką płatną usługę to byśmy rozumieli chęć jednostronnego przekazu na korzyść inwestora, ale nawet tego nie zlecili. jak to się ma do publikacji. O ignorancji społeczeństwa świadczy nawet sam folder jaki inwestor opublikował w którym na 14 stron A4 treści propagandowej jest tylko jedno pytanie dotyczące obaw mieszkańców i to pozostające bez odpowiedzi. Pozostaje sprawa ukształtowania naszego terenu. Inwestor upiera się że ziemia jest płaska i tak samo położony jest teren. Tymczasem mamy do czynienia ze swoistym naturalnym amfiteatrem o wysokiej publiczności, gdzie na scenie jednym z elementów scenografii jest właśnie planowana inwestycja. To powoduje że np. najwyższy 20m komin (o którym na wizualizacjach zapomniano a ma być w sumie trzy kominy różnych wysokości) podniesie wyziewy jedynie na 1/3 wysokości wzniesienia na którym jest górny Skolwin, co może skutkować problemem jaki znamy u sąsiadów na Stołczynie, gdzie kominy są na wysokości okien bloków na ul. Kościelnej. Podobnie wszelkie hałasy dokuczające mieszkańcom na ul. Stołczyńskiej czy Celulozowej, wieczorem kiedy milknie tzw “film miejski” i powinno być ciszej to wtedy wszystkie dźwięki z przemysłowej części się kumulują i wzmocnione zakłócają ciszę w tej części osiedla. Już w fazie projektowej hałas ma przekraczać normy w ciągu dnia o 5 decybeli (dB(A)) co nie jest mało a w nocy nieznacznie o 0,5 dB(A), natomiast ruch pojazdów po placu przekraczać będzie o 35 dB(A) natomiast w okresie budowy remitowany hałas w ciągu dnia normy będzie przekraczał o 15 dB(A)

Wczoraj zostałem zapytany wprost czy jestem przeciw temu zakładowi? odpowiedź jest prosta – ten zakład ma szansę powstać pod warunkiem spełnienia i dotrzymania najwyższych norm ekologicznych zwłaszcza ograniczenia do zera uciążliwości zapachowej, faktycznego zaangażowania się firmy w życie osiedla (co trzeba jasno powiedzieć na dzień dzisiejszy jest słabo widoczne jeżeli chodzi o już działające firmy i to też musi się zmienić) i równie ważny argument jak zsumowane razem wcześniejsze – czyli co najmniej 75% kwot jakie zyskuje miasto na tej inwestycji musi wrócić na nasze osiedle w postaci remontów dróg i chodników, odnowienia elewacji kamienic, stworzenie bezpiecznych i przejezdnych dla matek z wózkami czy osób niepełnosprawnych na wózkach – a takich praktycznie nie ma na naszym osiedlu. Dopiero po tym jak zostaną zaspokojone te bezdyskusyjne i niezbędne potrzeby na osiedlu możemy zacząć rozmawiać o jakimkolwiek zmniejszaniu środków. Jeżeli nie będzie w 100% zagwarantowanych powyższego minimum egzystencjalnego związanego z nowymi inwestycjami to nie może być mowy o powstaniu tego zakładu. Od razu usłyszałem drugie pytanie że o ile pierwsze jest realne do spełnienia o tyle strona miasta jest mało realna, czy w związku z tym nic nie może się tu budować? Odpowiadam też krótko, dla mnie bardziej realnym jest całkowite inwestowanie przez miasto pozyskanych środków, jak bezpieczne funkcjonowanie tegoż zakładu i spełnienie wspomnianych minimalnych wymagań. Patrząc na to jak przygotowują tą inwestycję jasno widać, że nie są w stanie spełnić nawet swoich norm, a jeżeli nawet uda się inwestorowi spełnić marzenie i postawić zakład spełniający najwyższe normy i nieuciążliwy jak próbują przekonać w materiałach propagandowych to niestety nie mamy żadnych gwarancji, że ten zakład pracując dalej będzie przestrzegał norm i wymagań. Jak pokazuje życie i inne tego typu zakłady działające i coraz częściej ze względu na uciążliwość a nawet nielegalną działalność zamykane w Polsce.

Nie dawno TVP wyemitowała niemiecki dokument o Królu Łososia założycielu Marina Harvest (obecnie MOWI czyli inwestor) , w którym pokazano zakłady nie tylko te w Europie (nie w Polsce), które z trudem spełniają normy ale również zakłady w Chile gdzie odpady i ścieki z zakładu lądują wprost do Oceanu, gdzie całe osiedla borykają się z chorobami co (jak wykazano) są skutkiem działalności zakładu. Maszyny produkcyjne myje się sodą kaustyczną i całe te ścieki walą wprost do Oceanu. Co ciekawe inwestor świadomie w materiałach używa tylko nowej światowej nazwy firmy, co ma za zadanie odwrócenie uwagi od tych niekorzystnych doniesień o firmie. W Polsce MOWI przejęło firmę Morpol, która również nie ma dobrej prasy. Poprzednia próba postawienia zakładu we współpracy z firmą Paula Fish w okolicach Słupska zakończyła się fiaskiem i śledztwami CBA oraz sądowym wstrzymaniem budowy za co obecnie nawzajem obie firmy się obwiniają. A prawda jest taka, że to społeczeństwo doprowadziło do rozpadu spółki inwestycyjnej poznając faktyczny zakres produkcji i jej uciążliwość. Teraz jest czas konsultacji społecznych a więc czas na nasze działania. Poniżej do pobrania konsultowana dokumentacja

Maciej Zaśko

  • w artykule wykorzystano oficjalne materiały promocyjne MOWI oraz dołączono konsultowany raport oddziaływania na środowisko, termin konsultacji upływa 27 czerwca 2019. Każdy z mieszkańców może wnieść do niego swoje uwagi i na piśmie złożyć je w UM zgodnie z obwieszczenie prezydenta miasta

1 thought on “MOWI Skolwin – czemu jest tak źle skoro ma być tak dobrze?

Comments are closed.